Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 25 marca 2013

49. Prawie wegańskie, cynamonowe pancakes z truskawkami i domowym musem jabłkowym



Prawie wegańskie gdyż w oryginalnym przepisie znajduje się mleko sojowe, którego nie miałam i użyłam krowiego. No i zjadłam je maczając w jogurcie. W dalszym ciągu jednak bez jajek.

Miałam w swoim życiu okres wegetariański, trwał może pół roku, w którejś z ostatnich klas podstawówki. Później mi się znudziło. Aktualnie moje zdanie na ten temat brzmi, iż ludzie są zwierzętami mięsożernymi, a w naturalnym łańcuchu pokarmowym stoją ponad na przykład kurczakiem. Dlatego jedzenie mięsa uważam za właśnie naturalne. Jestem w stanie jednak zrozumieć opory moralne przed zjedzeniem innego żywego stworzenia.

Lubię jednak czasami robić przerwę od produktów zwierzęcych. Lubię owsiankę na mleku sojowym, lubię bezmięsne obiady z soczewicą lub cieciorką. Uwielbiam greenwaya :D.
Co sądzicie o wegetarianiźmie?

10 komentarzy:

  1. Kocham mięso. Ale chciałabym, żeby zwierzęta były lepiej traktowane i niefaszerowane chamską paszą i antybiotykami, bo zależy mi na pokarmie jak najlepszej jakości.
    Wszakże też lubię bezmięsne posiłki. Fakt, iż piję krowie mleko nie oznacza, że nie jestem ciekawa smaku roślinnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają świetnie :)
    Wegetarianizm? Nie dla mnie. Uważam, że nie zmienię świata rezygnując z kurczaka. Chciałabym, aby zwierzęta były godnie traktowane - w sumie powtórzyłabym to, co napisała johngalt.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tu się nie zgodzę, bo człowiek nie jest naturalnym mięsożercą. Mięsożerność jest nieetyczna, a zwierzęta są bestialsko wręcz zabijane. Zazwyczaj mało kogo interesuje że czują tak samo jak my, a schabowy kiedy jeszcze żył inteligencją przewyższał psy. (tu odsyłam do filmu dla ludzi o mocnych nerwach “Mieszkańcy ziemi”) Jak by na to nie spojrzeć, przyswojenie tego jest indywidualną kwestią :)
    Bez jajek na krowim mleku, czyli lakto-wege :) Z tymi truskawkami prezentują się na prawdę fantastycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi bardzo przykro, że zwierzęta są hodowane w tragicznych warunkach na skalę przemysłową i bardzo chciałabym to zmienić. To było przyczyną mojego okresu wegetariańskiego. Niestety jednak wegetarianizmem nie wiele jest się w stanie zmienić, bo większość ludzi i tak będzie jadła mięso i w ogóle uważam, że nie tędy droga. Powinniśmy pomagać zwierzętom przez wspieranie ekologicznych gospodarstw, organizacje zajmujące się walką o humanitarne ich traktowanie , nie kupowanie trójek itp. To, że w takie akcje najczęściej angażują się wegetarianie, to inna sprawa :D
      Ale muszę obronić swojego zdania, bo skoro nie jesteśmy mięsożerni, to jak wytłumaczyć to, że mamy siekacze, a nasz żołądek nie jest wielokomorowy jak u krowy?
      Też uważam, że nie ma większej różnicy między zjedzeniem świni a psa czy też koniny (chociaż jak to się prezentuje smakowo nie wiem :)) i śmieszy mnie trochę to, że ludziom jest ich bardziej żal :D

      Usuń
    2. Spodziewałam się tego pytania, bo słyszę je ciągle :) To właśnie jeden z panujących mitów.
      Otóż rozwinięte siekacze charakteryzują akurat roślinożerców. Spójrzmy z punktu widzenia budowy biologicznej ludzkiego gatunku. Uzębienie człowieka cechuje się tym, że mamy dobrze rozwinięte siekacze, trzonowce przystosowane są do rozgniatania roślin, natomiast posiadanie kłów nie świadczy o mięsożerności ponieważ posiadają je również typowi roślinożercy np. małpy czy wielbłądy. U istot mięsożernych zauważyć można słabo rozwinięte siekacze, trzonowce ostre, długie i spiczaste, nie przystosowane do rozcierania.
      Innym istotnym elementem upodabniającym nas raczej do świata zwierząt roślinożernych jest budowa żołądka. Nasz ma kształt podłużny o złożonej strukturze, zwinięty z dwunastnicą i wydziela 10 razy mniej kwasu solnego niż żołądek zwierząt mięsożernych, u których jest raczej okrągły i wydziela więcej kwasu potrzebnego do trawienia mięsa oraz kości.
      I nie mogę nie wspomnieć że brak logiki w stwierdzeniu że jedne kochamy a drugie zjadamy. :) Jednak ja tu nikogo nie chcę na siłę umoralniać. ;)

      Usuń
    3. Hmm, muszę przyznać, że nigdy nie zgłębiałam się tak w to i palnęłam argument o mięsożerności właściwie bez potwierdzenia. Zmusiłaś mnie do zrobienia małego researchu i dochodze do wniosku, że chyba jesteśmy wszystkożerni :). Cieżko nie zauważyć, że najłatwiej znaleźć komplet wszyskich aminokwasów których potrzebujemy właśnie w produktach zwierzęcych ale nie mówie, że w diecie wegańskiej czy też wegetariańskiej jest to niemożliwe. To chyba pozostanie indywidualną kwestią moralną każdego z nas :)

      Usuń
  4. niedawno miałam taki etap, że mi mięso nie przechodziło przez gardło, ale po jakimś czasie zaczęło mi go brakowac, więc wróciłam do jedzenia kurczaka i indyka. niemniej jednak bardzo lubię różne wegetariańskie dania i często je sobie przygotowuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam czas, że jedząc mięso myślałam tylko o tym, że to zwłoki jakiegoś (niedawno jeszcze żywego) zwierzęcia. Teraz już mam trochę inne podejście, ale nadal lubię wegetariańskie potrawy. myśle, że gdyby nie to, że bardzo często jem obiady przygotowywane przez mamę, która jest zdecydowanie mięsożerna. mogłabym zrezygnować z mięsa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. przepyszne placuszki , wygladają cudnie *-* zjadłabym ! ;D
    ja jem tylko kurczaka, ale czasami wrecz już nie mam ochoty wkładać żadnego mięsa do ust.

    OdpowiedzUsuń

Durszlak.pl